5 sty
23

Kiedy pieszy przyczynia się do powstania szkody

Autor: Karolina Zawada

Kiedy pieszy przyczynia się do powstania szkody

W sytuacji, gdy dochodzi do wypadku drogowego, ubezpieczyciel może podnieść argument, że pieszy poszkodowany w wypadku przyczynił się do powstania szkody. Takie stanowisko ubezpieczyciela zdarza się coraz częściej. Jeśli przyczynienie rzeczywiście miało miejsce, trzeba liczyć się z tym, że poszkodowany otrzyma mniejszą kwotę zadośćuczynienia.

 

Jak to wygląda w praktyce?

 

Nietrzeźwy kierowca samochodu, jadąc prawym pasem jezdni, nie zachował należytej ostrożności, nie dostosował prędkości jazdy do istniejących warunków i potrącił pieszego idącego w tym samym kierunku. Zatem kierowca jechał prawym pasem, ale pieszy również szedł prawą stroną. W wyniku tego zdarzenia pieszy doznał obrażeń ciała. Pieszy w tych konkretnych okolicznościach szedł nieprawidłowo, gdyż poruszał się prawą krawędzią jezdni, mimo realnej możliwości poruszania się poboczem a ponadto pieszy powinien poruszać się lewą stroną drogi. W naszym przykładzie pieszy tak samo jak kierowca - był nietrzeźwy. 

 

Z opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych wynikało, że kierowca miał możliwość uniknięcia potrącenia pieszego poprzez:

- hamowanie i zatrzymanie się za poruszającym się pieszym lub

- wykonanie naturalnego manewru obronnego w tej sytuacji, czyli ominięcie pieszego z jego lewej strony.

 

Zapewne kierowca uniknąłby potrącenia pieszego, gdyby nie znajdował się w stanie nietrzeźwości. 

 

Zapewne pieszy szedłby prawidłowo, gdyby nie znajdował się w stanie nietrzeźwości. 

 

Wnioski końcowe opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków były takie, że do wypadku przyczynili się obaj jego uczestnicy. Opinia ta nie wskazywała procentowego przyczynienia się.

 

Konsekwencje prawne

 

Kierowca był sprawcą wypadku i w procesie karnym został prawomocnie skazany wyrokiem.

 

Fakt, że pieszy poruszał się nieprawidłowo i był nietrzeźwy, nie niweczy tego, że mógł potem dokonać zgłoszenia szkody do ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność, gdyż pojazd sprawcy wypadku był u niego ubezpieczony w zakresie OC. 

 

Do ubezpieczyciela zostało skierowane żądanie zapłaty kwoty 60.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę na rzecz poszkodowanego pieszego. 

 

Ubezpieczyciel, wypłacając część kwoty, w piśmie będącym odpowiedzią na zgłoszenie szkody, powołał się na art. 362 kc, czyli właśnie przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody:

 

,,Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.”

 

Wpływ przyczynienia na kwotę zadośćuczynienia

 

Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody najczęściej przekłada się na kwotę zadośćuczynienia w sposób matematyczny.

 

W podanym wyżej przykładzie, ubezpieczyciel określił stopień przyczynienia się poszkodowanego wysoko bo na 50%. Stwierdził także, że kwotą rekompensującą krzywdę poszkodowanego (czyli całościową kwotą, jaka należałaby się, gdyby w ogóle nie było przyczynienia się) jest nie 60.000,00 zł jak zgłaszał poszkodowany w zgłoszeniu szkody a jedynie 30.000,00 zł.   

 

W efekcie 50% z 30.000,00 zł dało 15.000,00 zł i taką kwotę wypłacił ubezpieczyciel dla poszkodowanego na etapie likwidacji szkody.

 

Co dalej?

 

To zależy od poszkodowanego pieszego. Jeśli nie zgadza się z tym, że przyczynił się do powstania szkody w 50% - sprawę można skierować na drogę sądową. 

 

Podobnie, jeśli poszkodowany nie zgadza się z tym, że kwotą rekompensującą jego krzywdę jest 30.000,00 zł jak stwierdził ubezpieczyciel a uważa, że powinno to być 60.000,00 zł – również sprawę można skierować na drogę sądową.

 

W celu określenia stopnia przyczynienia się, sąd cywilny w sprawie odszkodowawczej ocenia całokształt okoliczności sprawy. 

 

W praktyce, w sprawach związanych w wypadkami drogowymi, są to przede wszystkim akta sprawy karnej, z których wynikają szczegółowe okoliczności wypadku. 

Trzeba przy tym pamiętać, że często sprawa cywilna o zadośćuczynienie toczy się nawet kilkanaście lat po samym wypadku drogowym – dotyczy to zwłaszcza wypadków śmiertelnych i zadośćuczynienia dla członków rodziny zmarłego. Dlatego akta karne dają w tym przypadku najpełniejszy obraz przyczyn wypadku. 

 

Prawdopodobny finał tej sprawy w sądzie

 

Wracając do przytoczonego wyżej przykładu, sprawa mogłaby zakończyć się przed sądem cywilnym w ten sposób, że stopień przyczynienia się poszkodowanego pieszego do powstania szkody mógłby zostać określony przez sąd na 30% a kwota rekompensująca krzywdę na 60.000,00 zł, co byłoby korzystne dla poszkodowanego. 

 

Na wyliczenia najpewniej przekładałoby się to w następujący sposób: odjęcie 30% z 60.000,00 zł daje nam 42.000,00 zł. Od tej kwoty należy odjąć kwotę 15.000,00 zł zapłaconą już dobrowolnie przez ubezpieczyciela na etapie likwidacji szkody, co daje dodatkowe 27.000,00 zł do uzyskane na etapie cywilnej sprawy sądowej.

 

Powyższe wyliczenie i podane kwoty są przykładowe, a sąd każdorazowo ustala ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody oraz stopień tego przyczynienia się, a także każdorazowo ustala kwotę rekompensującą krzywdę poszkodowanego.

 

Uwaga: niniejszy tekst nie stanowi porady prawnej.

Udostępnij

Inne artykuły

zobacz wszystkie